piątek, 2 października 2015

Zakupowe refleksje społeczne

Poszłam na zakupy. Jak zawsze była to okazja do poczynienia obserwacji.

1. Mężczyźni
Są jeszcze na tym świecie mężczyźni, na których chce się zawiesić oko. Nie dlatego, że czekasz na moment, w którym jego twarz zacznie zmieniać kolory na znak niedotlelnienia mózgu, na skutek noszenia zbyt ciasnych spodni...
Badania podają, że aktualnie na 100 panów w Polsce (szczególnie w dużych miastach) przypada 111 kobiet. Po odjęciu impotentów i kastratów noszących rurki - sprawa zakrawa o klęskę nieurodzaju.

Widziałam dwóch mężczyzn dzisiaj podczas zakupów. Jeżeli pierwszy z nich ma partnerkę, która ma walorów estetycznych choć w połowie tyle, co on - chcę zobaczyć ich seks-taśmę. Serio.

Widziałam też kilku takich, o których byłabym się potknąć, których ominięcie szerokim łukiem to za mało. Dlaczego? Bo boję się, że ich pizdowatość może być zaraźliwa a wspólne stanie zbyt długo w jednej kolejce może zsynchronizować nasze cykle miesiączkowe!

2. Akcja lato - akcja zima.
Na lato każdy robi formę. "Każdy". Ja swoją spotkałam po lecie, ale jeszcze przed urlopem. I szczodrze zaliczam sobie plusika ;)
W zimę jest zimno (ta daaa! Szok,co?). Zima jest jak małżeństwo. Można już tyć, zapuścić się i zdziadzieć. To też sklepy przychodzą z pomocą. Oprócz depresyjnych kolorów serwują opasłe worki, maskujące owersajzy (uwielbiam ponglisz!) i swetry jak po starszej siostrze. Nie, kurwa nie! Odmawiam bycia modną w tym sezonie.

3. Małolaty
Ja nie wiem skąd te nastoletnie kurwiszcza biorą pomysły na te geometryczne albo graficzne brwi! Nie wiem czy robią to tuszem z drukarki, taśmą izolacyjną czy markerem. I skąd pomysły na te kanciate kształty, albo kreski po samą skroń?! Szablon do tego musi być dostępny w castoramie i to w korzystnej cenie, bo to jest zbyt popularne, żeby było drogie...
Serio mnie to przeraża. Panowie, pierwsze randki - tylko na basenie. Może Joker kryje w sobie fajną dziewczynę..?

Jeszcze jedno. Te, które mają pryszcze vel trądzik nie malują tych fresków na czole.
Wniosek? Gdybym miała teraz córkę w tym wieku...każdego dnia modliłabym się o jej pryszcze. Dawałabym jej jakieś pseudokosmetyki, mówiąc, że to kolejny genialny środek do walki z tym problemem. W końcu nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg! Prawda? :)
Matka & córka - great team.
Co tu dużo mówić...matką będę świetną!
;)
P.s.: nic nie kupiłam.
P.s.2: sushi się nie liczy - nie jestem gejszą, żeby się w sushi "ubierać".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz