Komunikacja miejska. Rozmowa dwóch kobiet.
Pierwszą część udaje mi się skutecznie zignorować. Druga z łomem w ręku wkrada się do moich uszu...
- aaaa przeeestań! Przecież to było jeszcze wtedy jak miałaś krzywe zęby, włosy każdy w inną stronę i te odstające uszy! No weeeź!
Zastanawiam się ile wycierpiała, żeby się "poprawić". Zastanawiam się jaki jest efekt. Siedzą za mną i nie widzę.
I niby czemu ta koleżanka nie powiedziała jej, że teraz jest piękna? Ładna? Chociaż ładna.
Największy wróg kobiety?
Inne kobiety.
P.s.: Lecę się szykować na babskie wyjście ;) Nielogiczny wyścig zbrojeń :D i nikt nie wyłania zwyciężczyni! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz