Podobno wszyscy kłamią i wszyscy zdradzają. Podobno.
Dla mnie to stwierdzenie na miare paranoidalnych teorii Macierewicza.
Jednak znam osoby, które zdradzały albo nadal to robią. Jednak dzisiaj o mężczyznach...
Historie autentyczne. Trzy typy. Chociaż może jest ich więcej.
Pan nr 1
Ambitny przystojniak, ktory swoją narzeczoną przyjmuje za swoją ładną wizytówkę dookreślającą jego rynkową wartość. Z rynku wypadł wkładając jej pierścionek na palec. Jednak nadal walczy by mieć ciastko i zjeść ciastko. Literalnie tych ciastek nie zjada...bardziej liże je przez opakowanie albo podgryza, ale nie konsumuje. Też nie rozumiem. Jedno ciastko zjadł, potem wyznał miłość...
Czemu to robi? Bo złote kółko było błędem. Ona nim jest. Jednak zdjęcie kółka będzie metaforycznym przyznaniem się do błędu. A to...nie przystoi.
Odrobiona lekcja: jeśli Twój facet nie pyta co u Ciebie i na Twoich oczach obściskuje inne panny... rzuć go i skróć jego wewnętrzną walkę. I nie usprawiedliwiaj go alkoholem.
Pan nr 2
Są tacy mężczyźni, którzy wynoszą na piedestał swoje żony, kochają je. Kochają wspólne dzieci. Obrazek z gazety..wszystko cacy.
Jednak od czasu do czasu potrzebują u boku drobnej, młodej, ambitnej blondynki.
Dlaczego? Tu jest mi łatwiej zrozumieć. Taka to i oko nacieszy i czasem mądrze podyskutuje. A i libido ma pewnie wyższe niż skupiona na obiadach,zakupach, wycieczkach szkolnych mama.
Odrobiona lekcja: jako żona/matka bądź nadal piękna i walcz o SWOJĄ część życia. Znam te matki, które na pytanie: co u Ciebie? Odpowiadają: "wiesz, w domu jelitowka, młodemu idzie ząb a wczoraj był na szczepieniu". I aż się ciśnie: pytałam co U CIEBIE, nie u dzieci.
Pan nr 3
Tu mam problem, bo aż się prosi opisać tę barwną historię od początku. Tylko tak można pojąć skałę absurdu. Jednak na publikację pewnie nigdy nie dostanę zgody...
Pan nr 3 znalazł układ idealny. Ich libido było równie wysokie. Czas, którym dysponowali, na np. budowanie relacji był tak samo niski. I tak samo nie mieli z tym problemu. On miał jej do zaoferowania narzędzie i umiejętności oraz przysługi. Ona... korzystała z tego, że nie umiał jej odmówić.
Po 9 miesiącach...nie była w ciąży. Za to dowiedziała się, że on ma żonę. Wyjawił też, że będzie ojcem! Żonę kocha, dziecka chce. Chce też seksu i jej atencji. Jej, nie żony. To znaczy...żony pewnie też.
Zachłanna bestia.
W każdym razie telefony w nocy i "śledzenie" kochanki to nonsens...
Odrobiona lekcja: jeśli zdradzasz - rób to z głową. I nie prowokuj sytuacji, za które tę głowę ktoś mógłby Ci urwać.
Lekcja dla niej: patrz na dłonie. Jeśli nie ma obrączki może mieć odbity jej ślad lub mniej opaloną skórę w tym miejscu.
I osobiście wolałabym zostać zdradzona jednorazowo zaspokojoną potrzebą seksualną niż długoterminową (mniej lub bardziej) bliską relacją.
Jednak póki co...śpię spokojnie. Dopóki nie ma mnie kto zdradzać i nikt nie dzwoni w nocy.
P.S.: sen jest święty.