Mówią, że nic nie dzieje się z przypadku. Ja dodaję, że przez przypadek to można sobie dziecko zrobić. Przez przypadek, nie znaczy, że to coś złego. Jestem dziełem przypadku, może nawet moich rodziców..? Nie jestem zła. Bywam sfrustrowana. Pewnie to w znacznej mierze będzie napędzać linijki liter ułożonych w słowa w tym miejscu. Zaczynam. Nie z kopyta. Ale zamierzam nabrać rozpędu jak Jessica*, która uczy mnie konsekwencji...
Brudnopis. To będzie mój skład myśli różnych, dziwnych, ktorych nie przepisuje się "na czysto".
Dzień dobry.
*Jessica - moja pralka, która po zakończeniu swojej pracy piskiem woła mnie, przypominając, że teraz moja kolej na działanie. Pierońsko skuteczna!